Kazik Staszewski

KAZIK. Pod tym imieniem ukrywa się Kazik Staszewski, wokalista Kultu, który postanowił stworzyć kolejną dróżkę swojej aktywności artystycznej. Najpierw zwrócił się ku muzyce rap, której słuchał od pierwszej połowy lat osiemdziesiątych. Ale dopiero od momentu poznania nauczyciela i twórcy reklam, Jacka Kufirskiego zaczął tworzyć w tym stylu. Na początek powstały trzy numery: „Nowy konflikt światowy”, „Piosenka trepa” i „Spalam się”. Potem w 1991 roku firma Zic Zac wydała pierwszą płytę „Spalam się”. Bardzo duży udział w nagraniu płyty miał realizator Wojtek Przybylski, jak również Shpenyagah grający w warszawskim zespole Zgoda. Była to pierwsza płyta na polskim rynku, która tak poważnie odwoływała się do muzyki rap i dlatego Kazika szybko obwołano „Pierwszym raperem Rzeczpospolitej”. Kazik recytował swoje ostre obyczajowo-polityczne teksty, a za podkład posłużyły mu wsamplowane dźwięki, skrecze, automat perkusyjny. Nie obyło się również bez „żywych” muzyków, wśród których pojawił się grający na gitarze Wojtek Waglewski i na saksofonie Jacek Rodziewicz. Najbardziej podobała się frywolna piosenka „Spalam się” o podniecaniu się atrakcyjną nauczycielką angielskiego. – To prawdziwa historia – mówił o niej w wywiadach Kazik Staszewski. Równie dużym przebojem były „Dziewczyny” ze świetnym refrenem, w którym Kazik śpiewa: „Ja wiem, że czasem są upadki i wzloty / Dziewczyny to nic więcej jak tylko kłopoty”. Jednak największym echem odbiła się piosenka „Jeszcze Polska…” będąca ciągiem dalszym kultowego hymnu „Polska”. Kazik wspaniale pokazał w niej ponurą polską rzeczywistość początku lat dziewięćdziesiątych i kontrasty tworzącego się kapitalizmu. Nie spodobało się to senatorowi z ramienia ZChN (Zjednoczenie Chrześcijańsko – Narodowe) Janowi Szafrańcowi, który doszukał się w piosence ubliżenia narodowi polskiemu, a sprawę zgłosił do prokuratury. Kazik musiał złożyć wyjaśnienia, odpowiedział też senatorowi na łamach „Gazety Wyborczej” oskarżając go o marnowanie pieniędzy podatników i żądając przeprosin, których nigdy nie otrzymał. Z tą piosenką wystąpił również podczas festiwalu Sopot 91, gdzie zaśpiewał z playbacku, a za mikrofon posłużyła mu… suszarka do włosów. Kazik źle czuł się w formule festiwalowej i dlatego rok później pojawił się na festiwalu z rockowym składem i zaśpiewał „Piosenkę trepa” i „100 000 000”. Szczególnie druga z piosenek z refrenem „Wałęsa oddaj moje sto milionów” wywołała niemal narodowe dyskusje. Sprawa trafiła na pierwszą stronę „Gazety Wyborczej”, a w „Wiadomościach” była jednym z najważniejszych newsów. Wypowiadał się nawet sam Wałęsa, ówczesny Prezydent RP. Kazik skwitował to po swojemu: Nigdy nie byłoby mnie stać na taką reklamę.

Piosenka trafiła na drugą płytę firmowaną imieniem Kazik zatytułowaną „Spalaj się!”, która ukazała się w 1993 roku. Była wydawnictwem dwukasetowym i prawdopodobnie przez to sprzedawała się gorzej niż „Spalam się”, które było hitem. Piosenki były o podobnej tematyce, czyli dużo obserwacji obyczajowych i komentarzy politycznych. W tytułowej piosence Kazik krzyczy „Płoń, płoń parlamencie / Niech spali cię ogień na historii zakręcie”. Ale w innych wciela się w mordercę obserwującego swoją ofiarę („Wampir z Bytomia”), chłopaka zwerbowanego na wojnę bałkańską („Pocztówka z Chorwacji”) czy w chłopaka opisującego beznadzieję ulicy, przy której się wychowuje („Na mojej ulicy”). Ten krążek był końcem współpracy Kazika z Kufirskim.

Kolejna płyta „Oddalenie” była najbardziej osobistym projektem wokalisty. Ukazała się w maju 1995 roku i zawierała siedemnaście stworzonych na samplerze piosenek. Kazik nagrał je w swoim domowym studiu znajdującym się w piwnicy domu, w którym mieszkał. I po raz kolejny okazało się, że Kazik jest mistrzem w opisywaniu współczesnego mu świata. Najlepszym tego przykładem były piosenki „Czy wy nas macie za idiotów” (dostaje się parlamentarzystom i klerowi), „Wewnętrzne sprawy” opisujące represje w niektórych z państw, „Błagam was” o brutalnym morderstwie czy „Komisariat 63 Brooklyn” przedstawiające historię Polaka aresztowanego i zakatowanego w nowojorskim areszcie. Największym powodzeniem cieszyło się nagranie „Łysy jedzie do Moskwy” opisujące wizytę ówczesnego Premiera RP Józefa Oleksego w Rosji będącej akurat w stanie agresji na Czeczenię. Po ukazaniu się płyty Kazik zagrał jeden koncert w warszawskim klubie Remont, gdzie wystąpił z towarzyszeniem podkładów nagranych na taśmę i odtwarzanego filmu specjalnie zmontowane przez Kazika.

Jednak największym sukcesem była płyta „12 groszy” z czerwca 1997 roku, która sprzedała się w ilości ponad 200 tysięcy egzemplarzy. Nagranie tytułowe przez kolejne kilkanaście miesięcy stało się jedną z najczęściej śpiewanych przez Polaków piosenek, przez wiele miesięcy utrzymywało się na listach przebojów mimo że trwała ponad siedem minut, a w tekście pojawiło się kilka wulgaryzmów. Duży udział w płycie miał wydawca Kazika, a wcześniej muzyk Kultu Sławek Pietrzak. Był on współautorem muzyki do czterech numerów. Dwa z nich stały się kolejnymi przebojami z płyty. To humorystyczne „Maciek ja tylko żartowałem” i „Sztos”, który znalazł się na ścieżce dźwiękowej filmu Olafa Lubaszenko o tym samym tytule. Cała płyta zaskakiwała świeżością i wieloma świetnymi piosenkami. Jednymi z najciekawszych było „Nie mam nogi” napisane pod wpływem opowiadania Topora „Bez nogi”, „Przesłuchiwałem całą noc”, „W obliczu końca” i „Idę tam gdzie idę”. Piosenki z płyty zaprezentowano na dwóch koncertach w Sopocie i Warszawie, które promowały film Lubaszenki i książkę „Sztos”.

W zespole i na płycie wystąpił klarnecista Jerzy Mazzoll, jeden z filarów bydgoskiej jassowej sceny klubu Mózg. W kilku piosenkach z „12 groszy” instrument pięknie wzbogacił brzmienie. Kilka tygodni po „12 groszach” ukazała się płyta „Rozmowy s catem” podpisana przez Mazzoll, Kazik & Arhythmic Perfection. Był to wynik kilku sesji przeprowadzonych przez muzyków Mózgu z Kazikiem. Część utworów to zwarte elementy piosenkowe, część to niczym nieograniczone i często abstrakcyjne formy muzyczne.

Trzy lata po „12 groszach” pojawiła się „Melassa”. Głównym współpracownikiem Kazika stał się Olaf Deriglasoff, dawny lider zespołu Dzieci Kapitana Klossa, a później muzyk m.in. Apteki, Pudelsów, Homo Twist. Ważną postacią był też Piotr Wieteska, kiedyś współzałożyciel Kultu, a od 1995 r. jego menedżer. Największym przebojem okazała się piosenka „Cztery pokoje”, której współkompozytorem był właśnie Wieteska. W „Czterech pokojach” gościnnie zaśpiewała Edyta Bartosiewicz. W nagraniach uczestniczył inny dawny muzyk Kultu Jacek Szymoniak (ukrywający się pod pseudonimem Shoovar). „Melassa” przyniosła jeszcze dwa wielkie przeboje – balladę „Gdybym wiedział to, co wiem” z pięknym solem na fortepianie zagranym przez Leszka Możdżera (słynnego pianistę słychać jeszcze z „Każdy potrzebuje przyjaciela” i „Do You Remember”) i „Mars napada” z teledyskiem, w którym udział wzięli m.in. Maciej Maleńczuk, Muniek Staszczyk czy rodzina Kazika. Wśród gości pojawili się jeszcze Sławek Pietrzak, D.J. M.A.B.-a czyli Piotr Waglewski (skrecze).

W 2000 roku Kazik został zaproszony przez Leszka Kołakowskiego, ówczesnego dyrektora Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu, do przygotowania na ów Przegląd programu z piosenkami Kurta Weilla. Do zespołu przygotowującego piosenki z repertuaru słynnego twórcy musicali zaprosił muzyków Kultu – Janka Grudzińskiego (klawisze) i Banana (waltornia), Kazika Na Żywo – Kwiatka (bas) i Burzę (gitara) oraz perkusistę obu tych zespołów Tomka Goehsa. W marcu grupa zagrała na Przeglądzie, a rok później ukazała się płyta „Melodie Kurta Wiell’a i coś ponadto”. Największym powodzeniem cieszyły się piosenki „Singapur” i „Ballada z kobiecie żołnierza”, a oprócz songów kompozytora pojawiła się też przeróbka piosenki Nicka Cave’a „Krzesło łaski”. Owocem współpracy Kazika z Kołakowskim był też program z piosenkami Toma Waitsa, który został zaprezentowany podczas Przeglądu Piosenki Aktorskiej akurat w 40. urodzony Kazika (teksty przełożył Kołakowski, któremu Waits jako pierwszemu zezwolił na tłumaczenie). W tym samym roku ukazała się także płyta „Piosenki Toma Waitsa”. Album promowały dwa koncerty w warszawskiej Sali Kongresowej i w radiowej Trójce, a Kazikowi znów towarzyszyli muzycy na co dzień związani z Kultem (Banan, Goehs, Grudziński, Janusz Zdunek, Morawiec, saksofonista Tomasz Glazik) i KNŻ (Burza i Kwiatek) oraz oprócz nich również Deriglasoff (gitary), Wojciech Jabłoński (gitary, perkusja), Andrzej Izdebski (gitara), a także obaj synowie Kazika – Kazio i Jan.

Następne autorskie wydawnictwo Kazika pojawiło się w 2004 r. „Czterdziesty pierwszy” okazał się najdłuższym albumem w jego solowej dyskografii, bo dwupłytowym. Pierwotnie album miał ukazać się w czterdzieste urodziny Kazika i miał nosić tytuł „40”. Dlatego też niektóre piosenki znane były już wcześniej, jak choćby „Idol” – żart z popularnego programu telewizyjnego. Największym powodzeniem cieszyła się natomiast „Polska płonie” pełna ciekawych obserwacji na temat ówczesnej Polski. Natomiast „Stalingrad (Adam und Klara)” Kazik napisał pod wpływem powieści Wojciecha Kuczoka „Gnój”, a „Anarchia w WC” pamiętała jego pierwszy zespół Kazika – Poland.

Już rok później ukazała się płyta „Los się musi odmienić”. Motorem powstania tego krążka był film Leszka Wosiewicza „Rozdroże Cafe”, w którym Kazik zagrał epizod i napisał kilka piosenek. Oprócz nich na płycie znalazły się jeszcze m.in. „W Polskę idziemy”, standard Jerzego Wasowskiego i Wojciecha Młynarskiego (na singlu znalazło się nawet osiem różnych jej wersji) i taneczna wersję… Mazurka Dąbrowskiego. Staszewskiemu w nagraniach tym razem towarzyszyli Izdebski, Jabłoński oraz m.in. Glazik, Zdunek, Banasik oraz Paweł Nazimek, basista T. Love.

W 2005 roku Kazik zaczął śpiewać również w zespole Buldog stworzonym przez Piotra Wieteskę. Z początku Buldog miał być tylko projektem studyjnym („Płyta” ukazała się w 2006 r.). Z czasem przerodził się też w grupę koncertową nazwaną Kazik & Buldog, a wykonującą piosenki zarówno z repertuaru Buldoga, jak i z solowych płyt Kazika. Oprócz Kazika i Wieteski w składzie znaleźli się głównie muzycy związani z Kultem (Zdunek, Glazik, Jabłoński), a także Adam Swędera, dawny perkusista Róż Europy, ale również długoletni ochroniarz Kultu. Grupa zadebiutowała w warszawskich Hybrydach w styczniu 2007 r., pół roku później wystąpiła w Jarocinie, w kolejnych miesiącach pojechała w dwie trasy koncertowe, zaprezentowała się też w Londynie i na Union Rock Festival w Węgorzewie. Kazik przestał śpiewać w Buldogu w połowie 2009 roku.

Kolejny solowy album Kazika – „Silny Kazik pod wezwaniem” z 2008 roku, okazał się najbardziej ludyczno-biesiadnym projektem, zawierał bowiem piosenki Kazimierza Grześkowiaka i jego Silnej Grupy Pod Wezwaniem działającej na przełomie lat 60. i 70. XX wieku. Niektóre wykonania przypominały stylistykę Kultu (np. „Odmieniec”), jednak większość utrzymana została w kabaretowo-sowizdrzalskim charakterze znanym z oryginałów (jak choćby najsłynniejsze „Chłop żywemu nie przepuści”). Kazikowi powiodła się próba przypomnienia piosenek sprzed kilku dekad. Powodzeniem cieszyły się piosenki „Anusia” i „Piwko”. Współtwórcą projektu był multiinstrumentalista Andrzej Izdebski, a w nagraniach uczestniczyli też Glazik, perkusista Roman Ślefarski, klarnecista Michał Górczyński, gitarzysta Mirosław Jędras i wokalistka Anna Stępniewska. Kazik z Izdebskim tylko raz zaprezentowali piosenki z „Silnego Kazika pod wezwaniem” – wystąpili w duecie we wrześniu 09 w warszawskim Centralnym Basenie Artystycznym podczas imprezy charytatywnej Fe Fighters 2.

Kazik od 1998 roku śpiewa też w zespole El Dupa założonego przez Krzysztofa „Dr Yry” Redzimskiego, z którą nagrał płyty „A pudle?” (2000) i „Gra” (2007). Z El Dupą Kazik też koncertował, a jeden z występów trafił na DVD „El Concerto In Duppa” (2011). Wielokrotnie brał udział w nagraniach innych wykonawców: Acid Drinkers („Consument” na płycie „Infernal Connection” z 94), Piersi („Jedziemy autostopem” z płyty „Piersi 60/70”, 94), Voo Voo („Strategia śrubokręta” na płycie „Flota zjednoczonych sił; najlepsi śpiewają Voo Voo”, 97), Nosowskiej („Zoil” na płycie „Milena”, 96), Speca („Chcę być raperem”, „Najwolniejszy raper w mieście” ze „Speca”, 04), Kasi I Wojtka („Biegnę”, „Inna piosenka o miłości” i „Paskuda” z „Kasi i Wojtka” z 08; płytę również wyprodukował), The Syntetic („James Brown” i „Wielki Karlito” oraz saksofon w „Słodkiej bejbi” z „Tchnienia mocy”, 09), Zaciera (saksofon w „Żona przewrotna” z „Masakry na Wałbrzyskiej, czyli zbioru wesołych piosenek o miłości, tolerancji i wzajemnym poszanowaniu”, 09), Plagiatu 199 („Czarne loki” z „Do przodu”, 10).

Przyczynił się też do sukcesu „Yugotonu” (01), śpiewając „Czarno – biały świat”, „Elektryczny orgazm” i wielki przebój „Malcziki” (teledysk nagrodzono Grand Prix na Yach Film Festival w 2001 r). Ponadto napisał muzykę do filmu „Pitbull” Patryka Vegi (05), zaśpiewał „Balladę o Janku Wiśniewskim” do filmu „Czarny czwartek. Janek Wiśniewski padł” Antoniego Krauze (11). Wykonał również „Piosenkę Członka” i „Piosenkę Milipantów” promujące powieść „Wroniec” Jacka Dukaja (09) i wykorzystane w filmie animowanym na podstawie książki (piosenki zostały również dołączone do Newsweeka w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w ramach akcji „Pamiętaj o 13 grudnia”).

Leszek Gnoiński