taki mały zestawik na niedzielny poranek do kawki;
Ale pecha mam. Wczoraj, kiedy robiłem pipi w lesie i zapatrzyłem się na krajobraz, bąk koński uciął mnie w kutasa. Spuchło to jak balon i myślałem, że odpadnie. Ale jodyna i Staroniewicz uratowali to cenne utensylium dla przyszłych pokoleń. Dziś jest tylko czerwone, ale może jeszcze odpadnie. Jak odpadnie, to Ci przyślę w formalinie.Witkacy w liście do żony, Jadwigi z Unrugów, 20 lipca 1926 roku, Zakopane- Dzień dobry, zbieramy pieniądze na chorą dziewczynkę.
- A po co Wam chora dziewczynka?
Ojciec pyta 5-letniego syna:
-Kim chcesz zostać jak dorośniesz synku?
-Chcę być człowiekiem, który zdobywa dziewczyny, takie jak Zuzia, jest śliczna.
-OK, więc chcesz zostać kobieciarzem, tak?
-Nie...pedofilem
To całkowicie naturalne, że kobiety nie mogą być księżmi.
Przecież nie da się wsadzić waginy w tyłek małego chłopca.
- Ile potrzeba feministek żeby zjeść 20 obiadów?
- Jedną.
W piekarni:
-Dzień dobry, poproszę chleb razowy.
-Z dziś?
-Nie. Mieczysław.
Spóźniony lekarz przychodzi do gabinetu, na korytarzu tłum pacjentów:
- Proszę!
- Panie doktorze, jak piję herbatę to oko mnie boli.
- Wyjąć łyżeczkę ze szklanki.Następny!
- Panie doktorze, poproszę coś na głowę...
- Proszę kapelusz.Następny!
- Panie doktorze, wszyscy mnie ignorują.
- Następny!
- Panie doktorze, mam problem z oddawaniem moczu.
- A ile pan ma lat?
- 84.
- To już pan swoje oddał. I następny!
Sytuacja w autobusie.
-Przepraszam czy mógłby ustąpić mi pan miejsca, jestem w ciąży?
-Trzeba było wyruchać kogoś z samochodem.